Twój typ to:

Strażnik Wewnętrznego Świata

Twoje ciało wybrało ciszę jako tarczę. W Twojej wewnętrznej krainie kiedyś zrobiło się za ciężko, za szybko, za trudno, zbyt samotnie. Milczenie i oddalenie stały się sposobem na przetrwanie — mądrym, choć czasem bolesnym.

Z Zewnątrz Wydaje Się

że jesteś oazą spokoju. Zamyśloną. Opanowaną. Cichą.
W środku jednak często czujesz pustkę tak głęboką, że aż przytłaczającą — jakbyś patrzył/-a na życie zza szyby; jakby oni tam żyli, a Ty tutaj tylko trwasz.
Twoje działania bywają poprawne, codzienność toczy się dalej — ale gdzieś w środku czujesz, że tylko „wegetujesz”, zamiast naprawdę żyć.

A Jak Jesteś Ze Sobą?

Różnie w zależności od sfery życia — ale generalnie możesz zauważyć pewne tendencje i charakterystyczne rysy w tym, jak przeżywasz emocje, myśli, reakcje z ciała, a nawet objawy zdrowotne…

strażnik wewnętrznego świata na co dzień

Na co dzień

  • Siadasz na kanapie „na chwilę”, ale nie czujesz, jak mijają trzy godziny — znikasz w serialach lub scrollowaniu, aż poczujesz pustkę zamiast odpoczynku.

  • Obiecujesz sobie, że „od jutra” zaczniesz inaczej — ale jutro czujesz ten sam ciężar w ciele i w głowie.

  • Wiesz, co chciał(a)byś zmienić, masz wizję, masz pragnienie — ale kiedy próbujesz ruszyć, Twoje ciało mówi „nie teraz; za dużo”.

  • Czujesz się zmęczona/-ny jeszcze zanim dzień się na dobre zacznie.

  • W weekendy odcinasz się całkowicie — śpisz długo, unikasz Ludzi, unikasz rozmów, czujesz, że „nawet nie wiesz, czego byś chciał/-a”.

  • Unikasz większych imprez, tłumów, nawet rodzinnych spotkań — tęsknisz za bliskością, ale fizyczne bycie z innymi Cię męczy i wypala.

  • Po jednym bardzo intensywnym dniu (np. w pracy lub życiu towarzyskim) potrzebujesz dwóch dni, by odzyskać siły.

  • Chcesz, ale nie wychodzi. Planujesz, ale nie zaczynasz.

  • Marzysz, ale czujesz, jakby Twoje życie przepływało obok Ciebie.

Jeśli Zawodowo Pomagasz Innym

to funkcjonowanie, jako Strażnik Wewnętrznego Świata może mocno wpływać na Twoją pracę oraz na życiowe interakcje po pracy. 

Może nawet zaczynasz się zastanawiać, czy nie doświadczasz czasem wypalenia zawodowego… 

Na Szczęście Miewasz Lepsze Dni

Miewasz też gorsze. Dużo zależy od tego, na ile czujesz, że masz dostęp do zasobów (np. spokój, wyspanie, regeneracja, zdrowie, odżywienie, przyjaznych i nienarzucających się Ludzi dookoła, poczucie wdzięczności, miłość, kojącą Naturę, zapas czasu i in.). 

Gdy masz więcej zasobów

Łatwiej nawiązujesz delikatny kontakt z innymi.

Odczuwasz przebłyski ciekawości, chęci działania.

Gdy masz mniej zasobów

Wycofujesz się głębiej w milczenie i bierność.

Nawet drobne zadania wydają się zbyt wielkie, by je rozpocząć.

Chcesz więcej lub inaczej?

Dlaczego zmiana do tej pory była dla Ciebie trudna?

Możesz wiedzieć, czego pragniesz.
Możesz układać plany i marzyć o zmianie.
Ale Twoje ciało – głęboko pod poziomem świadomego myślenia – zapisało wzorzec ochrony przez wycofanie.
To, co dziś trzyma Cię w miejscu, działa szybciej niż Twoje decyzje.
Działa automatycznie.

Nie wystarczy chcieć.
Nie wystarczy próbować.
Nie wystarczy kopiować innych.

Trzeba sięgnąć tam, gdzie Twoje ciało zapisało wzorzec przetrwania — i zacząć zmieniać drogę przez obecność.
Bo tylko obecność otwiera nowe ślady dla ciała, emocji i życia.

To nie Twoja wina – to biologia

Może jak czytasz ten opis, to coś w Tobie zaczyna się spinać.

Może już pojawił się wewnętrzny głos:
„Znowu zmarnowałam czas.”
„Jak mogłam do tego dopuścić?”
„Ile jeszcze będę stać w miejscu?”

Może to nie pierwszy raz, kiedy kaleczysz siebie myślami.
Kiedy patrzysz na swoje życie i słyszysz:
„Może po prostu jestem leniwą bułą.”
„Może ja się po prostu do tego nie nadaję.”
„Co jest ze mną nie tak?”

Ale…
nic nie jest z Tobą nie tak.

Nie jesteś zepsuta.
Nie jesteś słaba.
Nie jesteś do naprawy.

To, co Ci się dzieje — to nie lenistwo. To biologia.

To nie brak motywacji.
To nie „brak ogarnięcia”.
To nie to, że „jeszcze nie zrobiłaś wystarczająco dużo”.

To Twój organizm, który wykonuje program ochronny zapisany w nim od tysięcy lat.
Program, który nie pyta o Twoje cele, marzenia czy intencje — tylko o jedno:
czy jest bezpiecznie?

Jeśli ciało nie dostaje tej odpowiedzi — zatrzymuje Cię.
Nawet jeśli masz plan.
Nawet jeśli masz marzenie.

Problem nie w tym, że coś nie działa.
Problem w tym, że to działa aż za dobrze.
Tylko nie w tym kierunku, w którym chcesz iść.

Ale skoro ten mechanizm działa —
to znaczy, że Twoje ciało żyje.
Żyje i czuwa.

I kiedy nauczysz się nie walczyć z nim, ale współgrać —
możesz sprawić, że biologia zacznie grać z Tobą do jednej bramki.
Nie przeciwko Tobie.

Zamrożenie i odcięcie nie są porażką. Są darem.

Dla Ciebie, dla Twoich emocji i dla Twojego ciała —
schowanie się do wewnętrznego świata było jedynym możliwym sposobem na przetrwanie.

Natura nie popełnia błędów.
To nie przypadek, że właśnie ta strategia zadziałała.
I że chroniła Cię tak długo, jak musiała.

Oto, co mogło być zasobem w tym stanie:

01.

Chroniło Twoje serce przed zalewem, którego nie dałoby się unieść.

02.

Dawało Ci możliwość „bycia” nawet wtedy, gdy „działanie” byłoby za dużo.

03.

Pomagało Ci funkcjonować w świecie, który nie widział Twoich granic.

04.

Pozwalało „dowieźć” obowiązki, gdy emocje były zbyt ryzykowne.

05.

Dawało Ci ciszę, gdy bodźców było zbyt wiele.

06.

Tworzyło przestrzeń ochronną, gdy nie było bezpiecznych relacji.

07.

Uczyło Cię, że możesz przeżyć – nawet jeśli nic nie czujesz.

To nie był błąd. To było przetrwanie.

To było mądre. To było biologiczne. To było nieuniknione. To było  Twoje.

Ale teraz… masz wybór.

Wybór od którego zależy dalszy kierunek Twojego życia.

Już nie jesteś w miejscu, gdzie świat się wali.
Już nie masz trzech lat.
Ani trzech miesięcy.

Teraz możesz:

  • korzystać z drogowskazów,
  • wracać do siebie powoli,
  • i zacząć zmieniać to, co do tej pory wydawało się nie do ruszenia.

 

Ale jeśli zostaniesz w tym stanie zbyt długo…
Twoje ciało – to samo, które Cię chroniło – zacznie płacić za przedłużone czujność,  ciszę i utknięcie.


Bo strategia ratunkowa, to biologiczna odpowiedź Natury na krótkoterminowy problem – nie została stworzona na całe życie.

dysocjacja zamrożenie odrętwienie odcięcie
żywy spokój

Największe ryzyka

Jeśli pozostaniesz w tym stanie na dłużej – Twoje ciało może zacząć płacić okrutną cenę:

Te ryzyka to nie wyrok

To czerwona lampka ostrzegawcza – i dobrze, że widzisz ją teraz. Bo wciąż możesz podjąć kroki, które zatrzymają ten proces i pomogą Ci wrócić do siebie. Aby z obecnego trybu działania przejść do spokojnej i pełnej mocy obecności – tej, która naprawdę wspiera Twoje zdrowie i dobrostan – możesz zacząć od trzech prostych kroków:

OBECNOŚĆ W CIELE

Przywracaj czucie w ciele małymi krokami – np. przez kontakt z dłońmi, podłożem, ruchem.

BEZPIECZEŃSTWO

Znajdź jedną osobę, przy której możesz być „trochę bardziej obecna/y” – nie w pełni, tylko o pół kroku.

IMPULS DO ŻYCIA

Zacznij zauważać momenty, kiedy coś się w Tobie porusza, nawet delikatnie – i pozwól temu trwać o sekundę dłużej.

Czytaj maile od czyżyka ツ

W mailach powiem Ci o tym więcej i pokażę, co możesz zrobić, aby wyjść z biologicznego trybu przetrwania.

Najważniejsze?

Wciąż masz wpływ.
Wciąż możesz wybrać siebie.
Zacząć od ciała.
Od obecności.
Od małego kroku – który tym razem nie będzie kolejnym wyciskiem,
ale powrotem.
Do Ciebie.

Twój wybór jest ważny

Natura zrobiła wszystko, żeby Cię ochronić. Dała Ci bezpieczne mechanizmy: zamrożenie, wycofanie, odcięcie – żebyś przetrwał/a to, co było nie do udźwignięcia.

Dała Ci też naturalną drogę do wychodzenia z tego stanu i wejścia w życie – z uśmiechem, spokojem, bezpiecznie, a jednocześnie pięknie i uskrzydlająco.

Dziś jesteś w miejscu, w którym możesz zdecydować, że nie chcesz już tylko przetrwać.

Chcesz żyć.

Nie potrzebujesz walczyć z ciałem, zmuszać się do działania, udowadniać, że jesteś „wystarczająco ogarnięty/a”.

Potrzebujesz tylko jednego: Zacząć współgrać z własną biologią.

Możesz poznać biologiczne prawidła i nauczyć się je wykorzystywać tak, by odzyskać swoje życie – takie, jakie chcesz, aby było.

Wychodzenie do życia może być łatwiejsze, niż myslisz. I możesz się tego nauczyć.

Nie jesteś sam/a. Ten stan – zamrożenia, odcięcia, utknięcia – ma biologiczne przyczyny. Ale też biologiczne rozwiązania.

Właśnie temu służy warsztat „Od Wahania Do Działania”:

Nie musisz być gotowy/a na 150%. Wystarczy, że chcesz.

Dołącz do warsztatu „Od Wahania Do Działania”

Jeśli to wszystko, co przeczytałeś/aś, rezonuje – to nie przypadek.

To ciało rozpoznaje, że jest gotowe.

To Ty – po cichu, w środku – zaczynasz czuć, że coś w Tobie woła o więcej.

 

Kliknij i rozpocznij podróż do życia, w którym nie musisz już walczyć.

Bo Twoje ciało nie jest przeszkodą – jest kompasem.

Na warsztacie pokażę Ci, jak przestać czuć, że utknęłaś/-ąłeś w biologicznym trybie przetrwania– i krok po kroku wrócić do siebie.

P.S. Dlaczego stworzyłam ten quiz

Jeśli jeszcze się nie znamy, to ja jestem czyżyk (w papierach wciąż Monika Czyżewska) i od 2000 roku prowadzę Ludzi, takich jak Ty, do ich Zdrowej Pełni – czyli miejsca, w sobie i w świecie, gdzie mogą powiedzieć:
TAK. Żyję życiem, które kocham. W którym kocham. I które naprawdę ma znaczenie.

Pracując na bardzo głębokim poziomie pamięci komórkowej, od lat zauważam, że obecność jest kluczowym warunkiem samozdrowienia – ze wszelkich traum i obciążeń.
Jest też warunkiem fizjologicznej regeneracji.

Zauważam też, że dla wielu Ludzi obecność jest jednym z najtrudniejszych kroków do siebie – właśnie przez biologiczne strategie układu nerwowego i mechanizmy obronne, które tak długo pełniły swoją rolę.

Ten quiz powstał, by pomóc Ci zauważyć, w jakim miejscu jesteś dziś.
I na ile obecność jest dla Ciebie naturalna, wspierająca Twój rozwój, zdrowie i dobrostan.

Ale ten quiz nie powstał po to, by Cię sklasyfikować.
Powstał, by Ci pokazać, że z tym, co czujesz — wszystko z Tobą w porządku.
I że to, jak reaguje Twoje ciało, nie jest błędem. To biologia. To mądra odpowiedź na to, co było.

Jeśli jesteś gotowa/-wy spojrzeć na siebie z większą uważnością i zacząć działać inaczej — jesteś dokładnie tam, gdzie trzeba.
Na warsztacie „Od Wahania do Działania” spotykamy się w obecności — nie po to, by się „naprawiać”,
ale by wrócić do kontaktu ze swoją naturalną mocą.

czyżyk 2
0 +

lata doświadczenia