Skąd wiesz, że w Twoim życiu rozgrywa się niewidzialny scenariusz, który rzuca Ci kłody pod nogi? Jeśli w jakimś obszarze życia radzisz sobie dobrze, ale w innych obszarach układa się inaczej niż chcesz (lub marzysz), to pewnie steruje tym cała seria, ścisle ze sobą połączonhych programów.
Pierwsza część poniższego filmu rzuci więcej światła na mechanizm, na bazie którego drzewo programów i tworzony przez nie niewidzialny scenariusz, działa akurat tak, a nie inaczej:
Bywa, że podejmujesz nietrafione decyzje i potem sobie to wyrzucasz (czasem nawet przez lata)?
Co by było, gdybym wówczas …………..….. zamiast ……….?!
Ciekawe, o ile lepsze byłoby teraz moje życie, gdybym tylko 3 lata temu ………….
Mogłam wtedy zrobić ……………. I teraz na pewno bym …………….
A może niewidzialne scenariusze pokazują się w Twoim życiu inaczej? Może zauważasz, że poruszasz się wytartymi koleinami beznadziejnych posunięć i mimo, że po czasie wiesz, co błędem było… i mimo, że sobie obiecujesz, że następnym razem zrobisz inaczej, to gdy przychodzi co do czego, czujesz podobnie… Twoje ciało funduje Ci te same trudne reakcje… myśli w podobny sposób dają Ci się we znaki… i zanim się zorientujesz znowu robisz to samo… dokładnie to, czego już więcej robić nie chciałaś?
Jakie to mogą być sytuacje? Bardzo różne… bo dokładnie tak samo, jak scenariusz filmu składa się z wielu scen, tak samo w Twoim życiu może być wiele różnych sytuacji, które są skazane na konkretny przebieg nawet jeśli bardzo się starasz zrobić inaczej (przynajmniej do czasu, aż uwolnisz się od tego, co tak niewidzialnie w Twoim życiu pociąga za sznurki).
Możesz przykładowo lądować w podobnych relacjach – tak samo trudnych (często toksycznych)! Nawet jeśli przed zawiązaniem tej relacji na wiele różnych sposobów sprawdzałaś i próbowałaś się upewnić, że tym razem będzie inaczej…
Możesz któryś raz z kolei obiecywać sobie, że przy kolejnej podbramkowej sytuacji wyrazisz siebie i staniesz w swojej obronie. Bo przecież nikt nie ma prawa tak po Tobie jeździć! Nikt nie może w taki sposób się do Ciebie zwracać! Może nawet w głowie (lub przed lustrem) kilkukrotnie odegrałaś tę scenę, jak dojrzale się stawiasz i bronisz swoich granic. Ale kiedy dzieje się to w realu, truchlejesz w środku i się wycofujesz (nawet jeśli w tym samym czasie jesteś na siebie zła, że to robisz).
Może wiesz, że Twoja praca jest o wiele więcej warta, ale któryś raz z kolei cicho obserwujesz, jak inni pracują za wyższe stawki, osiągają więcej, pną się do góry, podczas gdy Ty – ze swojego cichego miejsca – możesz w pełnej okazałości podziwiać ich prężne plecy… i mniej pełne głowy niż Twoja. Może nawet od czasu do czasu pożalisz się komuś i jest Ci lepiej, kiedy usłyszysz, że ci idioci nie wiedzą, jaki skarb tracą trzymając Cię w tym miejscu, w którym tkwisz, ale… w życiu nic się nie zmienia, bo kiedy przychodzi co do czego, to w kolejnej sytuacji, kiedy niby masz szansę sięgnąć po więcej, znowu tego nie robisz…
Może kolejny raz tracisz fason i puszczają Ci nerwy? Wywala Ci wszystkie bezpieczniki i z pianą na ustach wyżywasz się na tych, których kochasz. Na tych, o których przecież chcesz się troszczyć. I właśnie im podcinasz skrzydła. Patrzysz w ich oczy z zaciśniętymi zębami i wiesz, że krzywdzisz tych, którzy są Ci najdrożsi.
Może wręcz przeciwnie: kolejny raz jesteś spokojna, dojrzała i grzeczna. Wyrozumiała i do rany przyłóż. Dajesz kolejną i kolejną szansę. Po 356 przestałaś już liczyć, która to z kolei. Bo po co zaogniać sytuację, prawda? Po co miałabyś eskalować konflikt? To tylko może się gorzej skończyć. Więc zamykasz w sobie ten rozsadzający wkurw. Zamiast tego czujesz już tylko smutek. Zapadasz się w nim coraz bardziej i bardziej. Aż błogosławieństwem staje się ogólne znieczulenie i przedziwna zdrewniałość uczuć i myśli. Teraz już na automacie możesz spełniać oczekiwania innych.
Może raz kolejny patrzysz w swój planer i wiesz, co potrzebujesz zrobić, ale w tym samym czasie czujesz wewnętrzną niewygodę i odkładasz ten ważny ruch tak daleko, jak tylko możesz? Może odkładasz tak w kółko trudne rozmowy i wymagające życiowo posunięcia? Wiesz, że są niezbędne, aby w końcu przełamać impas, w którym tkwisz, ale i tak odkładasz… a przez to wciąż tkwisz w tym samym miejscu… I kiedy wprost siebie zapytasz, to wiesz, że wolisz chwilę niewygody i w efekcie lepsze życie, niż ten zgniły impas, ale… wciąż tkwisz w tym samym utknięciu, podczas gdy Twój planer wypełnia się kolejnymi trudnymi posunięciami.
A może Ty doświadczasz innych sytuacji, w ramach których zauważasz ten sam powtarzający się scenariusz. Może masz swoją serię reakcji po których już wiesz, że ta niewidzialna ręka pociąga za sznurki Twojego życia i już przeczuwasz, jak to się skończy… tak samo, jak kończyło się to tak wiele razy do tej pory… NIJAK
Jeśli zauważasz takie niewidzialne scenariusze rządzące Twoim życiem, to podziel się nimi w komentarzu 😗 i koniecznie czytaj dalej, bo nie jeden Bohater zaczynał z miejsca utknięcia, ale jednak namierzył, co w jego życiu składało się na ten nieszczęsny niewidzialny scenariusz, uwolnił się od tego i zaczął żyć swoją Zdrową Pełnią! 😀
Drzewo programów, to szereg powiązanych ze sobą i działających wspólnie, programów zapisanych w Twojej pamięci komórkowej. Każdy z nich wpływa na Twoją percepcję sytuacji, w jakiej jesteś, Twoje reakcje z ciała, emocje i myśli, a co za tym idzie na Twoje decyzje i podejmowane przez Ciebie działania.
Kiedy aktywnych programów jest więcej (oddziałuje na Ciebie całe drzewo programów) możesz się spodziewać, że siła ich wpływu na Ciebie i Twoje decyzje będzie większa. Zazwyczaj w takiej sytuacji trudniej jest Ludziom przezwyciężyć wewnętrznie zaprogramowany wpływ… trudniej podjąć działanie, które jest zgodne z Twoim sercem i dla Ciebie najbardziej korzystne. Zamiast tego Ludzie automatycznie podejmują działania zgodne z oddziałującymi na nich programami.
Dokładnie, jak w przykładzie Andżeliki (z musicalu „Hamilton”).
Jak pewnie słyszysz, Andżelika – pod wpływem oddziaływania całego drzewa programów – decyduje się wycofać i oddać pola swojej młodszej siostrze. Jednak ta decyzja ściga ją przez długie lata i zasiewa wątpliwości, czy aby na pewno dobrze zrobiła w tamtą noc… jak wyglądałoby jej życie, gdyby się nie wycofała…
Jakie zatem programy – składające się na całe drzewo programów – skłoniły Andżelikę do akurat takiej decyzji?
Na drzewo programów Andżeliki składają się:
Programy związane z oceną Aleksandra:
Projekcje na siostrę:
Programy związane z poczuciem powinności i spełnianiem oczekiwań społecznych:
Programy związane z biedą i bogactwem:
Programy związane z obrazem siebie:
Kiedy te wszystkie programy oddziałują na Andżelikę, to w konsekwencji rezygnuje z Aleksandra. Poświęca się na rzecz siostry i jednocześnie cały czas ma poczucie straty; oddania czegoś cennego.
Po pierwsze potrzebujesz wiedzieć, jakie dokładnie programy na Ciebie oddziałują.
Przykładowo: często bywa, że w sytuacji podobnej do tej, której doświadczała Andżelika, Człowiek mówi coś w stylu” „mam program poświęcania się na rzecz innych”, albo „mam program rezygnowania z siebie”, albo „mam program żałowania przeszłości i przeszłych decyzji”…
Mam nadzieję, że Ty już widzisz, że sytuacja jest dużo bardziej złożona.
„Rezygnowanie z siebie”, albo „żałowanie przeszłych decyzji”, czy też „poświęcanie się” jest skutkiem, a nie wyjściowym programem, jako takim. Dlatego próba uwalniania się od np. „rezygnowania z siebie” zazwyczaj z góry jest skazana na niepowodzenie (albo co najwyżej na cząstkowy sukces, choć jak mówią najlepsi szefowie kuchni, jeśli coś nie jest w 100% zrobione, nie zrobione jest wcale), bo zupełnie nie adresuje przyczyn problemu.
Takie uwalnianie się od „rezygnowania z siebie” może trwać dłuuugo, a nawet jeszcze dłużej. Nie ważne po jaką metodę sięgniesz. Cały czas możesz doświadczać „nawrotu działania tego programu”. Nie dzieje się tak dlatego, że „program powrócił”, ale dlatego, że rzeczywiste programy, które składają się na życiowy skutek rezygnowania z siebie nigdy nie zostały uwolnione.
Właśnie dlatego tak ważne jest rozpoznanie, jakie dokładnie programy zapisane w Twojej pamięci komórkowej, rzeczywiście na Ciebie oddziałują.
Aby tego dokonać możesz zacząć powoli – od pobrania transformacyjnego 500+ czyli spisu ponad 500 najczęściej pojawiających się programów.
Możesz też odważnie sięgnąć po więcej! Kiedy wchodzisz w pierwszą wyprawę rozwojową w ramach „Mojej Drogi do Zdrowej Pełni” dostajesz narzędzia z pomocą których możesz dokładnie namierzyć programy zapisane w Twojej pamięci komórkowej. Nie tylko pojedyncze, ale całe drzewa programów. Właśnie ta wiedza o sobie daje Ci podstawę do zbudowania najlepszego dla Ciebie planu wdrożenia zmiany w Twoim życiu.
Po drugie, Kiedy już wiesz, jakie dokładnie programy zapisane w Twojej pamięci komórkowej, wpływają na to, że wciąż jesteś w miejscu życiowego utknięcia (zamiast w pełni żyć życiem, które kochasz, w którym kochasz i które naprawdę ma znaczenie), wówczas możesz się od tych programów uwolnić.
Tutaj także możesz skorzystać z kilku rozwiązań… Oczywiście możesz nie robić nic i wówczas wynik jest prosty; nic się nie zmieni.
Możesz sięgnąć po jakąkolwiek metodę, którą znasz (choć za wiele z nich nie ręczę, bo rzadko która metoda dostępna w tzw. światku rozwojowym rzeczywiście uwalnia na głębokim poziomie pamięci komórkowej). Tutaj zatem wynik może być bardzo różny. Jeśli zatem korzystasz z metod, które do tej pory pokazywały Ci, że to co uwalniasz, wracało… Albo z metod, które dowodzą, że nawet na małą zmianę musisz pracować miesiącami lub latami… Cóż, w takim przypadku Ty najlepiej znasz odpowiedź na pytanie, czy aby nie szkoda Ci czasu na nieskuteczne metody.
Możesz sięgnąć po narzędzia Zdrowej Pełni w pracy z czyżykiem 1×1 lub nauczyć się, jak samodzielnie uwalniać się od tego, co Cię więzi. Dzięki temu, z użyciem narzędzi Zdrowej Pełni, możesz iść przez życie i na bieżąco uwalniać się od tego, przez co bywa trudniej, lub przez co czujesz różnorakie ograniczenia. Wówczas krok za krokiem jesteś coraz bliżej swojej Zdrowej Pełni, czyli takiej przestrzeni w Tobie i w świecie, gdzie żyjesz życiem, które kochasz, w którym kochasz i które naprawdę ma znaczenie!
Wybór jak zawsze należy do Ciebie, więc wybierz mądrze i dla Ciebie najlepiej 😗
Zapraszam Cię do zabawy otwierającej oczy z kartami Osho Zen 🙂 Wylosowana karta, może pomóc Ci zobaczyć, co towarzyszy Ci obecnie w życiu (ogólnie lub w wybranym przez Ciebie temacie).
Oczywiście możesz powiedzieć, że opis kart pasuje do każdej sytuacji i każdego człowieka. Może i tak jest… Jednak refleksja nad tu i teraz jest Twoim wyborem, a wnioski są tylko i wyłącznie Twoje.
Zaufaj intuicji 😉 i upewnij się, że nie wypierasz treści, których nie chcesz usłyszeć.
Skąd wiesz, że w Twoim życiu rozgrywa się niewidzialny scenariusz, który rzuca Ci kłody pod nogi? Jeśli w jakimś obszarze życia radzisz sobie dobrze, ale w innych obszarach układa się inaczej niż chcesz (lub marzysz), to pewnie steruje tym cała seria, ścisle ze sobą połączonhych programów.
Pierwsza część poniższego filmu rzuci więcej światła na mechanizm, na bazie którego drzewo programów i tworzony przez nie niewidzialny scenariusz, działa akurat tak, a nie inaczej:
Bywa, że podejmujesz nietrafione decyzje i potem sobie to wyrzucasz (czasem nawet przez lata)?
Co by było, gdybym wówczas …………..….. zamiast ……….?
Ciekawe, o ile lepsze byłoby teraz moje życie, gdybym tylko 3 lata temu ………….
Mogłam wtedy zrobić ……………. I teraz na pewno bym …………….
A może niewidzialne scenariusze pokazują się w Twoim życiu inaczej? Może zauważasz, że poruszasz się wytartymi koleinami beznadziejnych posunięć i mimo, że po czasie wiesz, co błędem było… i mimo, że sobie obiecujesz, że następnym razem zrobisz inaczej, to gdy przychodzi co do czego, czujesz podobnie… Twoje ciało funduje Ci te same trudne reakcje… myśli w podobny sposób dają Ci się we znaki… i zanim się zorientujesz znowu robisz to samo… dokładnie to, czego już więcej robić nie chciałaś?
Jakie to mogą być sytuacje? Bardzo różne… bo dokładnie tak samo, jak scenariusz filmu składa się z wielu scen, tak samo w Twoim życiu może być wiele różnych sytuacji, które są skazane na konkretny przebieg nawet jeśli bardzo się starasz zrobić inaczej (przynajmniej do czasu, aż uwolnisz się od tego, co tak niewidzialnie w Twoim życiu pociąga za sznurki).
Możesz przykładowo lądować w podobnych relacjach – tak samo trudnych (często toksycznych)! Nawet jeśli przed zawiązaniem tej relacji na wiele różnych sposobów sprawdzałaś i próbowałaś się upewnić, że tym razem będzie inaczej…
Możesz któryś raz z kolei obiecywać sobie, że przy kolejnej podbramkowej sytuacji wyrazisz siebie i staniesz w swojej obronie. Bo przecież nikt nie ma prawa tak po Tobie jeździć! Nikt nie może w taki sposób się do Ciebie zwracać! Może nawet w głowie (lub przed lustrem) kilkukrotnie odegrałaś tę scenę, jak dojrzale się stawiasz i bronisz swoich granic. Ale kiedy dzieje się to w realu, truchlejesz w środku i się wycofujesz (nawet jeśli w tym samym czasie jesteś na siebie zła, że to robisz).
Może wiesz, że Twoja praca jest o wiele więcej warta, ale któryś raz z kolei cicho obserwujesz, jak inni pracują za wyższe stawki, osiągają więcej, pną się do góry, podczas gdy Ty – ze swojego cichego miejsca – możesz w pełnej okazałości podziwiać ich prężne plecy… i mniej pełne głowy niż Twoja. Może nawet od czasu do czasu pożalisz się komuś i jest Ci lepiej, kiedy usłyszysz, że ci idioci nie wiedzą, jaki skarb tracą trzymając Cię w tym miejscu, w którym tkwisz, ale… w życiu nic się nie zmienia, bo kiedy przychodzi co do czego, to w kolejnej sytuacji, kiedy niby masz szansę sięgnąć po więcej, znowu tego nie robisz…
Może kolejny raz tracisz fason i puszczają Ci nerwy? Wywala Ci wszystkie bezpieczniki i z pianą na ustach wyżywasz się na tych, których kochasz. Na tych, o których przecież chcesz się troszczyć. I właśnie im podcinasz skrzydła. Patrzysz w ich oczy z zaciśniętymi zębami i wiesz, że krzywdzisz tych, którzy są Ci najdrożsi.
Może wręcz przeciwnie: kolejny raz jesteś spokojna, dojrzała i grzeczna. Wyrozumiała i do rany przyłóż. Dajesz kolejną i kolejną szansę. Po 356 przestałaś już liczyć, która to z kolei. Bo po co zaogniać sytuację, prawda? Po co miałabyś eskalować konflikt? To tylko może się gorzej skończyć. Więc zamykasz w sobie ten rozsadzający wkurw. Zamiast tego czujesz już tylko smutek. Zapadasz się w nim coraz bardziej i bardziej. Aż błogosławieństwem staje się ogólne znieczulenie i przedziwna zdrewniałość uczuć i myśli. Teraz już na automacie możesz spełniać oczekiwania innych.
Może raz kolejny patrzysz w swój planer i wiesz, co potrzebujesz zrobić, ale w tym samym czasie czujesz wewnętrzną niewygodę i odkładasz ten ważny ruch tak daleko, jak tylko możesz? Może odkładasz tak w kółko trudne rozmowy i wymagające życiowo posunięcia? Wiesz, że są niezbędne, aby w końcu przełamać impas, w którym tkwisz, ale i tak odkładasz… a przez to wciąż tkwisz w tym samym miejscu… I kiedy wprost siebie zapytasz, to wiesz, że wolisz chwilę niewygody i w efekcie lepsze życie, niż ten zgniły impas, ale… wciąż tkwisz w tym samym utknięciu, podczas gdy Twój planer wypełnia się kolejnymi trudnymi posunięciami.
A może Ty doświadczasz innych sytuacji, w ramach których zauważasz ten sam powtarzający się scenariusz. Może masz swoją serię reakcji po których już wiesz, że ta niewidzialna ręka pociąga za sznurki Twojego życia i już przeczuwasz, jak to się skończy… tak samo, jak kończyło się to tak wiele razy do tej pory… NIJAK
Jeśli zauważasz takie niewidzialne scenariusze rządzące Twoim życiem, to podziel się nimi w komentarzu 😗 i koniecznie czytaj dalej, bo nie jeden Bohater zaczynał z miejsca utknięcia, ale jednak namierzył, co w jego życiu składało się na ten nieszczęsny niewidzialny scenariusz, uwolnił się od tego i zaczął żyć swoją Zdrową Pełnią! 😀
Drzewo programów, to szereg powiązanych ze sobą i działających wspólnie, programów zapisanych w Twojej pamięci komórkowej. Każdy z nich wpływa na Twoją percepcję sytuacji, w jakiej jesteś, Twoje reakcje z ciała, emocje i myśli, a co za tym idzie na Twoje decyzje i podejmowane przez Ciebie działania.
Kiedy aktywnych programów jest więcej (oddziałuje na Ciebie całe drzewo programów) możesz się spodziewać, że siła ich wpływu na Ciebie i Twoje decyzje będzie większa. Zazwyczaj w takiej sytuacji trudniej jest Ludziom przezwyciężyć wewnętrznie zaprogramowany wpływ… trudniej podjąć działanie, które jest zgodne z Twoim sercem i dla Ciebie najbardziej korzystne. Zamiast tego Ludzie automatycznie podejmują działania zgodne z oddziałującymi na nich programami.
Dokładnie, jak w przykładzie Andżeliki (z musicalu „Hamilton”).
Jak pewnie słyszysz, Andżelika – pod wpływem oddziaływania całego drzewa programów – decyduje się wycofać i oddać pola swojej młodszej siostrze. Jednak ta decyzja ściga ją przez długie lata i zasiewa wątpliwości, czy aby na pewno dobrze zrobiła w tamtą noc… jak wyglądałoby jej życie, gdyby się nie wycofała…
Jakie zatem programy – składające się na całe drzewo programów – skłoniły Andżelikę do akurat takiej decyzji?
Na drzewo programów Andżeliki składają się:
Programy związane z oceną Aleksandra:
Projekcje na siostrę:
Programy związane z poczuciem powinności i spełnianiem oczekiwań społecznych:
Programy związane z biedą i bogactwem:
Programy związane z obrazem siebie:
Kiedy te wszystkie programy oddziałują na Andżelikę, to w konsekwencji rezygnuje z Aleksandra. Poświęca się na rzecz siostry i jednocześnie cały czas ma poczucie straty; oddania czegoś cennego.
Po pierwsze potrzebujesz wiedzieć, jakie dokładnie programy na Ciebie oddziałują.
Przykładowo: często bywa, że w sytuacji podobnej do tej, której doświadczała Andżelika, Człowiek mówi coś w stylu” „mam program poświęcania się na rzecz innych”, albo „mam program rezygnowania z siebie”, albo „mam program żałowania przeszłości i przeszłych decyzji”…
Mam nadzieję, że Ty już widzisz, że sytuacja jest dużo bardziej złożona.
„Rezygnowanie z siebie”, albo „żałowanie przeszłych decyzji”, czy też „poświęcanie się” jest skutkiem, a nie wyjściowym programem, jako takim. Dlatego próba uwalniania się od np. „rezygnowania z siebie” zazwyczaj z góry jest skazana na niepowodzenie (albo co najwyżej na cząstkowy sukces, choć jak mówią najlepsi szefowie kuchni, jeśli coś nie jest w 100% zrobione, nie zrobione jest wcale), bo zupełnie nie adresuje przyczyn problemu.
Takie uwalnianie się od „rezygnowania z siebie” może trwać dłuuugo, a nawet jeszcze dłużej. Nie ważne po jaką metodę sięgniesz. Cały czas możesz doświadczać „nawrotu działania tego programu”. Nie dzieje się tak dlatego, że „program powrócił”, ale dlatego, że rzeczywiste programy, które składają się na życiowy skutek rezygnowania z siebie nigdy nie zostały uwolnione.
Właśnie dlatego tak ważne jest rozpoznanie, jakie dokładnie programy zapisane w Twojej pamięci komórkowej, rzeczywiście na Ciebie oddziałują.
Aby tego dokonać możesz zacząć powoli – od pobrania transformacyjnego 500+ czyli spisu ponad 500 najczęściej pojawiających się programów.
Możesz też odważnie sięgnąć po więcej! Kiedy wchodzisz w pierwszą wyprawę rozwojową w ramach „Mojej Drogi do Zdrowej Pełni” dostajesz narzędzia z pomocą których możesz dokładnie namierzyć programy zapisane w Twojej pamięci komórkowej. Nie tylko pojedyncze, ale całe drzewa programów. Właśnie ta wiedza o sobie daje Ci podstawę do zbudowania najlepszego dla Ciebie planu wdrożenia zmiany w Twoim życiu.
Po drugie, Kiedy już wiesz, jakie dokładnie programy zapisane w Twojej pamięci komórkowej, wpływają na to, że wciąż jesteś w miejscu życiowego utknięcia (zamiast w pełni żyć życiem, które kochasz, w którym kochasz i które naprawdę ma znaczenie), wówczas możesz się od tych programów uwolnić.
Tutaj także możesz skorzystać z kilku rozwiązań… Oczywiście możesz nie robić nic i wówczas wynik jest prosty; nic się nie zmieni.
Możesz sięgnąć po jakąkolwiek metodę, którą znasz (choć za wiele z nich nie ręczę, bo rzadko która metoda dostępna w tzw. światku rozwojowym rzeczywiście uwalnia na głębokim poziomie pamięci komórkowej). Tutaj zatem wynik może być bardzo różny. Jeśli zatem korzystasz z metod, które do tej pory pokazywały Ci, że to co uwalniasz, wracało… Albo z metod, które dowodzą, że nawet na małą zmianę musisz pracować miesiącami lub latami… Cóż, w takim przypadku Ty najlepiej znasz odpowiedź na pytanie, czy aby nie szkoda Ci czasu na nieskuteczne metody.
Możesz sięgnąć po narzędzia Zdrowej Pełni w pracy z czyżykiem 1×1 lub nauczyć się, jak samodzielnie uwalniać się od tego, co Cię więzi. Dzięki temu, z użyciem narzędzi Zdrowej Pełni, możesz iść przez życie i na bieżąco uwalniać się od tego, przez co bywa trudniej, lub przez co czujesz różnorakie ograniczenia. Wówczas krok za krokiem jesteś coraz bliżej swojej Zdrowej Pełni, czyli takiej przestrzeni w Tobie i w świecie, gdzie żyjesz życiem, które kochasz, w którym kochasz i które naprawdę ma znaczenie!
Wybór jak zawsze należy do Ciebie, więc wybierz mądrze i dla Ciebie najlepiej 😗
Napisz komu i na jaki adres mailowy czyżyk ma wysłać spis najczęstszych programów, które mogą Cię ograniczać w życiu, w związku, w rodzicielstwie, w karierze lub w biznesie. Poznaj, co tak naprawdę Ci przeszkadza i uwolnij się od tego!
To jakby o mnie 😞 Też obserwuję u siebie, że w myślach jestem odważna i wiem, co następnym razem komuś powiem, a jak przychodzi co do czego, to chowam głowę w piasek. Kiedyś coach asertywności mi powiedział, że jak ćwiczymy to ja wiem dokładnie, co powiedzieć i “na sucho” umiem być asertywna, ale w życiu muszę się po prostu (w końcu) przemóc, żeby zacząć się tak zachowywać, zamiast tylko o tym myśleć. Ale łatwiej powiedzieć, niż zrobić.
Mam jeszcze pytanie, dlaczego np. “w głowie ma coś”, albo “zachodu jest wart” to też są programy. W końcu to pozytywne rzeczy. A jeśli rzeczywiście na tle tych pozostałych facetów on się pozytywnie wyróżniał?